Czas Wielkiego Postu w sposób szczególny stanowi okazję dla walki z grzechem i pogłębiania swojej relacji z Bogiem. Niewątpliwą pomocą w tym zadaniu był dla nas ostatni dzień skupienia, który odbył się w dniach 8-9 marca. Naukę rekolekcyjną wygłosił dobrze nam znany ks. Paweł Tambor – wykładowca w kieleckim WSD, do niedawna pełniący funkcję rektora naszej uczelni.

Kluczem dla swoich konferencji ksiądz rekolekcjonista uczynił życie Matki Bożej i świętego Józefa. Wskazał na różne aspekty ich postaci, wychodząc od pokory i wskazań odnośnie do rachunku sumienia, poprzez rozwagę i odwagę, aż po uobecnianie się Bożego Słowa w życiu człowieka.

«…posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja» (Łk 1, 26-27). Czytając ten opis ewangelisty patrzymy niejako z perspektywy archanioła, który zstępuje na ziemię. Widzimy jak gdyby zbliżający się obraz: Galilea, Nazaret, dom, Maryja. Można pokusić się o wskazanie na samą Maryję jako na tę ziemię, na którą zstępuje anioł, na którą ma zejść Słowo Boga. Taką intuicję można poprzeć innymi fragmentami Nowego Testamentu: przypowieścią o siewcy (Mt 13, 1-8) i przypowieścią o chwaście (Mt 13, 24-30). Obraz chwastów zasianych nocą przez nieprzyjaciela skłania do rachunku sumienia: czy czegoś nie przespałem w swoim życiu, czy nie zaniedbałem czegoś, czego trzeba było się podjąć. W przypowieści o siewcy słyszymy o niebezpieczeństwach, jakie zagrażają rozwojowi duchowemu. Mogę być ziemią skalistą uznać, że już wszystko wiem, że niczego nowego się nie nauczę. Wówczas nie daję możliwości wzrostu i wydawania plonu dla słowa Bożego. Są także ciernie – namiętności i nasza gonitwa za czymś, co odwraca nas od Boga”. Ks. Tambor wskazał, że kluczem do posiadania ziemi naszego życia jest pokora: „Właśnie w ten sposób możemy odczytać słowa z Kazania na Górze: «Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię» (Mt 5, 5). Cichość prowadzi do posiadania samego siebie, ziemi swojego serca. Jest to dla nas wezwanie do łagodności, która z kolei przejawia się poprzez cierpliwość wobec innych i dyskretne wymaganie od samego siebie”.

W kontekście odwagi duszpasterz położył nacisk na jej właściwe rozumienie: „Dzisiaj często odwagą nazywa się coś, co tak naprawdę jest tchórzostwem: «odwagę» do odejścia z kapłaństwa lub małżeństwa. Tymczasem prawdziwa odwaga wyraża się poprzez wierność. Zauważmy, że dzisiaj wśród ludzi obecny jest lęk przed zawieraniem małżeństwa, przed obroną swojej wiary, a nawet przed zwykłym kontaktem z drugim człowiekiem. Istnieje także lęk przed kapłaństwem. Pośród naszych lęków pocieszające jest to, że wszystkie wielkie postaci z Pisma Świętego także się bały; nawet sam Pan Jezus się bał w godzinie męki. Zwykło się przedstawiać świętego Pawła z mieczem. Jest on symbolem walki, Słowa Bożego [zob. np. Hbr 4, 12], ale także przypomina o męczeńskiej śmierci Apostoła przez ścięcie. Tenże święty Paweł w Drugim Liście do Koryntian zapisuje coś w rodzaju pięknego hymnu na cześć chrześcijańskiej odwagi: «Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy (…). Okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, pośród rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność; przez Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie. Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni, niby nieznani, a przecież dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko» (2 Kor 4, 7-9. 6, 4-10)”.

Ostatnią konferencję ksiądz rekolekcjonista poświęcił osobie św. Józefa, odnosząc się chętnie do tytułów nadawanych świętemu w Litanii. Wskazał, że w obecnym czasie warto kontemplować „Abrahamową” cierpliwość św. Józefa. Podkreślał, że „przesławny potomek Dawida” mógł być „oblubieńcem Bogarodzicy” i „troskliwym obrońcą Chrystusa” dzięki temu, że sam trwał w zażyłości z Bogiem i strzegł przede wszystkim swojego sumienia – aby nie dopuszczać się zła i zawsze podążać za wolą Bożą.

alumn Michał Ciszek

alumn Jakub Broda