W Wielki Piątek i Sobotę gromadziliśmy się w katedrze na „ciemnych jutrzniach”. Nazwa tego nabożeństwa wywodzi się od dawnego zwyczaju gaszenia kolejnych świec w miarę odśpiewywania kolejnych psalmów godziny brewiarzowej. Nagi ołtarz i puste tabernakulum przypominały o pojmaniu i zabiciu Chrystusa przez ludzi oraz o opuszczeniu Go przez Apostołów. Modlitewne czuwanie w Wielką Sobotę miało dodatkowy wymiar rozmyślania nad Chrystusem umarłym i „zstępującym do piekieł”. Podczas nabożeństwa obecni byli również m.in. księża biskupi, zarząd seminaryjny i księżą profesorowie. Zarówno na początku, jak i na końcu „ciemnej jutrzni” udaliśmy się z procesją do ciemnicy (w Wielki Piątek) i do grobu Pańskiego (w sobotę).
al. Michał Ciszek