W poniedziałek 4 marca przeżywaliśmy Święto św. Kazimierza Królewicza, które w naszym seminarium obchodziliśmy jako uroczystość i dzień odpustu. Tego dnia w seminaryjnej kaplicy św. Kazimierza zgromadziliśmy się na uroczystej mszy świętej sprawowanej przez ks. Marka Dumina – prefekta alumnów kieleckiego WSD. W wygłoszonej przez siebie homilii wskazał na naszego patrona jako przykład człowieka roztropnego. „Jak uczy nas Katechizm, roztropności nie należy mylić ani z nieśmiałością czy strachem, ani z dwulicowością i udawaniem” – mówił. Św. Kazimierz okazał się roztropny poprzez fakt, iż pomimo życia na dworze królewskim, był człowiekiem pokornym, pobożnym i wrażliwym na potrzeby ubogich.
Św. Kazimierz urodził się w 1458 roku jako syn króla Polski i Litwy Kazimierza Jagiellończyka oraz (po kądzieli) wnuk cesarza niemieckiego Albrechta II. Jego wychowawcą i nauczycielem był kronikarz Jan Długosz, wychowanie religijne zawdzięczał matce. Znany był z praktykowania ascezy i troski o ludzi dotkniętych ubóstwem. Słynął jako czciciel Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny. Zmarł z powodu gruźlicy 4 marca 1484 roku, mając niespełna dwadzieścia sześć lat. Kanonizowany w 1602 roku (choć bulla kanonizacyjna została wystawiona przez Stolicę Apostolską już w roku 1521), ogłoszony został patronem Polski i Litwy.
W naszej kaplicy seminaryjnej można oglądać kopię obrazu znajdującego się w miejscu pochówku królewicza w Wilnie. Cechą wyróżniającą wizerunek są dwie dłonie u prawej ręki świętego; według legendy artysta tworzący oryginał próbował przemalować jedną z dłoni, jednak zamalowywana, wciąż pokazywała się na nowo. Ostatecznie postać na obrazie pozostała trójręka.
Alumn Michał Ciszek
Alumn Jakub Broda