II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

ROK A

„PANIE, DOBRZE, ŻE TU JESTEŚMY” (Mt 17,4)

W ubiegłą niedzielę liturgia Słowa przeniosła nas na pustynię, miejsce ciszy, milczenia, miejsce refleksji nad tym, po co żyjemy. Dzisiaj udajemy się na Górę Przemienienia. Razem z Panem Jezusem udajemy się w drogę, która ma nam pomóc zrozumieć, czym jest życie chrześcijanina. A przypomina ono drogę.

Na początku drogi prowadzącej do przemiany człowiek uświadamia sobie potrzebę rewizji swojego życia. Dla Abrama słowa Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej oznaczają, że musi on opuścić świat swoich dotychczasowych przyzwyczajeń, sposobu myślenia, wartościowania. Trzeba stać się nowym człowiekiem, trzeba – w wymiarach duchowych – niejako na nowo narodzić się. Abram staje przed szansą zupełnie nowego życia; musi jednak najpierw uznać, że w życie ludzkie wpisana jest tajemnica, czyli pewna przestrzeń tego, co tylko Bogu jest znane.

Na początku swojej drogi Abram bezgraniczne zawierza Bogu, który ma go poprowadzić do nowego kraju. Kraj, który ci ukażę – te słowa Boga, skierowane do Abrama, kryją w sobie obietnicę i zapowiadają nowe życie. Abram stanie się Abrahamem. Nie tylko imię zostanie poszerzone, ubogaceniu ulegnie życie tego, który całkowicie zawierza swój los Bogu.

Pamiętając o poleceniu, jakie od Boga otrzymał Abram, wsłuchujemy się dzisiaj w słowo Ewangelii: Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno (Mt 17,1). W zachowaniu Jezusa odnajdujemy coś niezwykle ważnego dla nas, ludzi wierzących: Jezus już nie tyle poleca uczniom, aby poszli za głosem Bożym – owszem, to także jest ważne – ile sam prowadzi uczniów. Jezus nie tylko wzywa człowieka do pójścia za głosem Boga, ale towarzyszy człowiekowi w tej drodze, w drodze, która prowadzi do przemiany.

Góra Przemienienia stanowi poniekąd kres naszej chrześcijańskiej wędrówki. Przemienienie Jezusa zapowiada i jednocześnie spełnia tęsknotę ludzkiego serca za nową, prawdziwą rzeczywistością. Góra Przemienienia to nasza Ziemia Obiecana, ziemia spełnionych pragnień, tęsknot, marzeń: Panie, dobrze, że tu jesteśmy.

W dzisiejszej liturgii odnajdujemy odpowiedź na pytanie o to, jak winno wyglądać nasze wchodzenie na Górę Przemienienia. Być chrześcijaninem oznacza, że trzeba pragnąć być z Chrystusem. On ukazuje nam drogę do szczęścia; jest to droga określona wolą Boga. Nie tylko my tęsknimy za pełnią szczęścia, czyli za Bogiem, ale i On tęskni za nami; jak Ojciec wypatruje powrotu swego dziecka do domu.

Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii (2 Tm 1,8) – zachęca dzisiaj każdą i każdego z nas św. Paweł. Chrześcijańska droga do szczęścia domaga się od nas pewnego wysiłku. Ten wysiłek ma wymiar bardzo osobisty i społeczny zarazem. Przez życie idziemy razem jako wspólnota. Mamy się nawzajem wspierać modlitwą, dobrym słowem, przykładem… Jednocześnie nie możemy zapominać, że każdy z osobna musi poczuć chropowatość tej ziemi, po której idziemy razem. Każdy musi poczuć trud pielgrzymowania. W tym miejscu trzeba zapytać się siebie: dokąd prowadzi droga, którą ja idę przez życie: czy jest to wspinanie się na szczyty człowieczeństwa, czy jest to może staczanie się w dół. A może jest tak, że nie zastanawiam się nad sobą, nad swoim życiem, nad tym, dokąd zmierzam. Góra Przemienienia, której przyglądamy się dzisiaj w Ewangelii, zaprasza: człowieku, spróbuj wspiąć się na wyżyny, na szczyty doskonałości, a roztoczy się przed tobą cudowny widok, wygrasz życie, wygrasz siebie. A jak raz wejdziesz na Górę, która otworzy przed tobą inny świat, to już do końca swoich dni będziesz mocował się z własnymi słabościami i coraz to nowe szczyty będziesz zdobywał. Twoje życie przestanie być smutne i szare, pragnienie nowego życia poniesie cię jakby na skrzydłach ku temu, co pozostaje jeszcze tajemnicą, ale co ludzkie serce, spragnione szczęścia, przeczuwa jako rzeczywiste. A jeśli ktoś sądzi, że to tylko marzenie, to zechciejmy zrozumieć: tak, chrześcijanin to człowiek, który mocą wiary przemienia marzenia w rzeczywistość.

Eucharystia, w której uczestniczymy, jest Tajemnicą Przemiany: chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, naszych modlitw i nadziei w Nowe Życie. Od Eucharystii jako od źródła rzeczywistej przemiany zaczynajmy nasze odnawianie wszystkiego w Chrystusie. Niech Chrystus, który dla naszej przemiany wszedł nie tylko na Górę Tabor, ale także na inną Górę, na Kalwarię, pociągnie nas ku sobie i da nam siłę do przemiany naszego życia.


Homilię wygłosił:

ks. dr hab. Kuligowski Roman

Wykładowca w Seminarium

ur. w 1948 roku, pochodzi z parafii Sokołowiec (diecezja legnicka),

KHK, doktor habilitowany teologii,

prowadzi wykłady i ćwiczenia z teologii moralnej.